J- Powiedz... nic się nie stanie.
W- No więc... chodzi o to... że... ja wciąż... c... cię... k... ko... kocham- w tym momencie byłam totalnie zaskoczona- Przepraszam.
J- Nic się nie stało - powiedziałam powoli.
W- Pójdę się przejść. Na razie.
Zupełnie nie wiedziałam co o tym myśleć, myślałam że wszystko sobie wyjaśniliśmy... jednak nie wszystko.
Minęły już dwie godziny od kiedy Wojtek wyszedł, postanowiłam go poszukać. Była już 19 więc ubrałam sweterek i wyszłam z pokoju, a później z hotelu. Chodziłam po plaży i nigdzie nie mogłam go znaleźć, do chwili gdy zobaczyłan całującą się parę. Podeszłam bliżej i zobaczyłam Wojtka który całował jakąś laskę, a jeszcze dwie godziny temu zapewniał że mnie nadal kocha, łzy momentalnie stanęły mi w oczach nie wiedziałam co zrobić. Po chwili zastanowienia podeszłam do nich i oderwałam ich od siebie. Spojrzałam tylko na Wojtka pełnych smutku oczami i uderzyłam go w twarz, odeszłam.
POV W.
Co ja najlepszego zrobiłem?- pomyślałem. Jak najszybciej muszę ją znaleźć i wszystko jej wytłumaczyć. To nie tak że jej nie kocham tylko nie wiedziałem co zrobić.
POV Moja
Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec, nie chciałam go wodzieć, weszłam do pokoju, szybko poszłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju, a później moje imię.
W- Agnieszka? Jesteś tu?
Nic się nie odzywałam, ciągle patrzyłam na drzwi, po chwili drgnęły.
W- Agnieszka, proszę otwórz, porozmawiajmy, chcę ci to wytłumaczyć.
J- Nie mamy o czym rozmawiać.
W- Jak to nie mamy o czym? Chcę ci to wytłumaczyć - w jego głosie usłyszałam smutek. - Proszę - powiedział szeptem.
J- Nie chcę.
Usłyszałam że osuwa się po drzwiach i ciężko wzdycha.
W- To nie jest tak że cię okłamałem, ja ciebie naprawdę kocham, możesz mi wierzyć lub nie. Ta dziewczyna nic nie znaczy, nawet nie znam jej imienia, to był jakiś impuls i ją pocałowałem ale w głowie miałem ciebie, myślałem że całuję się z Tobą. Od kiedy się rozstaliśmy ciągle o tobir myślę, nie potrzebnie pokłóciliśmy się wtedy, nie wiem po co się z nim biłem, może po to aby pokazać że nie jestem w stanie słuchać oszczerstw kierowanych w twoją stronę, nie wiem. Ale wiem że mieliśmy 12-14 lat i nasza miłość była bardzo dojrzała, taka jedyna nikt inny jej nie rozumiał. Chcę ci tylko powiedzieć że jesteś jedyną dziewczyną którą miałem, moją pierwszą i jedyną miłością. Kocham Cię - po tych słowach rozpłakał się, ja z resztą też.
Wstałam, przekręciłam zamekod drzwi łazienki - on wstał - i otworzyłam je. Stałam i patrzyłam na niego lecz po chwili przytuliłam się do niego, a Wojtek przyciągnął mnie jeszcze mocniej do siebie.
J- Kocham cię. Naprawdę.
W- Ka ciebie też, nawet nie wiesz jak długo na to czekałem.
J- Nie wierzyłam że jeszcze się do ciebie przytule. Ale teraz musimy poważnie porozmawiać, ale nie dzisiaj, jestem zmęczona, połóżmy się spać.
W- Dobrze, a dzisiaj mogę się do ciebie przytulać?
J- Możesz - wyszeptałam w jego tors.
Położyliśmy do łóżka i jeszcze rozmawialiśmy o tym co u nas się zmieniło przez te kilka lat, aż ja nie usnęłam. Poczułam jak jeszcze mocniej mnie przytulił i zasnął.
Przepraszam was za tak długą nieobecność, były pewne sprawy do załatwienia ale teraz postaram się dodawać częściej. Nie wiem jak ten rozdział ale myślę że w porządku. Do następnego.
Aga ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz